Ach i och! - pomyślałam, gdy w końcu i ja ujrzałam swoją paczkę :)
A przyszła w ostatniej chwili - inaczej ujrzałabym ją po świętach. Bo podałam adres akademikowy.
Jednak przyszła, trochę skrzywdzona przez Pocztę Polską, trochę umęczona podróżą... cała moja!
Jak wiadomo, łasuch ze mnie wielki więc zaraz po wykonaniu zdjęcia batoniki zniknęły. Reszta czeka na "po świętach", w akademiku się nie zmarnuje :D Już wiem co będę jeść na śniadanie jak wrócę :D
Zaś książki... DZIĘKUJĘ KAROLINO!
Marzyłam, żeby poznać Kalicińską, a tu sam "Dom nad rozlewiskiem" - totalne szaleństwo :)
No i Korol o której też coś się słyszało w internecie, też pięknie wydana w twardej oprawie.
Słowem: CUDA!
Do tego zakładka wygląda inaczej zależnie od kąta patrzenia - bajer :)
Do tego zakładka wygląda inaczej zależnie od kąta patrzenia - bajer :)
Cieszę się, że ci się podoba! :D
OdpowiedzUsuńI to jak! ;)
Usuńoo widzę ,że i smakowitą horalkę :D
OdpowiedzUsuńwidzisz dywan już nas łączy- obserwuję :)
oo kuurcze, faktycznie bardzo ciekawa zawartość. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie. :)
Na moim blogu zorganizowałam konkurs wraz ze sklepem Partnersa, może zechcesz sprawić sobie prezent i weźmiesz udział? :)
wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuń